treść strony

Wsiąść do pociągu byle jakiego – DiscoverEU!

Od 16. roku życia sam podróżuje pociągami. Niedawno wygrał bilet po Europie w konkursie DiscoverEU. Celem Patryka Hajduka jest przejazd jak największą liczbą linii kolejowych i odkrycie najciekawszych zakątków Starego Kontynentu.

  • fot. Fotolia

Dlaczego wybrałeś samotne podróże koleją?
Pasją do kolei już w dzieciństwie zaraził mnie mój tata. Ale gdy spełniło się jego marzenie i został maszynistą w PKP Intercity, nie chciał już wszystkich urlopów spędzać, podróżując z rodziną pociągiem. Dlatego gdy już mogłem, zacząłem jeździć sam.

Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
Pamiętam, jak tata zabierał mnie na wycieczki pociągiem, gdy byłem mały. Jeździliśmy też do rodziny w różne zakątki Polski, skąd udawało nam się wyskoczyć pociągiem za granicę. Kolej pobudziła we mnie chęć do poznawania świata, zafascynowało mnie, w jak szybki i komfortowy sposób można przemieszczać się pomiędzy miastami i regionami różniącymi się kulturą i językiem. Z czasem podróżowanie pociągami stało się moją pasją i postawiłem sobie za cel, aby przejechać się jak największą liczbą linii kolejowych, a przy okazji odkrywać wspaniałe miejsca. Jako że mój tata jest maszynistą, raz w roku mogę dostać specjalny bilet, który pozwala podróżować dowolną liczbą pociągów w wybranych przeze mnie krajach europejskich. To daje mi ogromną elastyczność w planowaniu podróży. W związku z tym często podróżuję sam, bo zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma dostęp do takich biletów.

Tym razem jednak z grupą znajomych wziąłeś udział w programie DiscoverEU i... wygraliście podróż pociągiem po Europie!
Tak, to inicjatywa Unii Europejskiej skierowana do osiemnastolatków, która ma ich zachęcić do podróżowania koleją. Można zgłosić się samemu lub w grupie. Ja zrobiłem to z przyjaciółmi.

Warto podpowiedzieć, że podobny bilet „Interrail” można kupić także na własną rękę. Cena biletu zależy wówczas od liczby krajów, które chcemy zwiedzić, i od czasu trwania podróży. Uważam, że to fenomenalna możliwość, ułatwiająca wybór najbardziej ekologicznego i najprzyjemniejszego środka transportu.

Trzy lata temu przejechałeś na takim bilecie około 1500 km w ciągu jednego dnia.
Tak, wystartowałem znad Bałtyku, a dotarłem do podnóża Alp, aby wieczorem wrócić do miejsca, z którego wyruszyłem. To wycieczka dla wytrwałych: o szóstej rano w Szczecinie wsiadłem do pociągu, który jechał do Berlina. Tam przesiadłem się do niemieckiego szybkiego pociągu ICE, który zawiózł mnie do Monachium. W stolicy Bawarii byłem ok. godziny trzynastej. Nie chciałem spędzać nocy w obcym mieście – a powrót do domu był możliwy – więc tego samego dnia, ok. dwudziestej drugiej, wróciłem do Szczecina. W jeden dzień przebyłem 1500 kilometrów. Bez problemu zdążyłem też zobaczyć plac Mariacki w Monachium i zjeść coś dobrego. Wszystko dzięki temu, że dworzec w Monachium położony jest w sercu miasta. Większość trasy pokonałem w wygodnym, klimatyzowanym składzie poruszającym się z prędkością dochodzącą do 300 km/godz.

Jakie trasy cię teraz interesują?
Udało mi się przejechać większością linii w Polsce, teraz skupiam się na naszych sąsiadach i krajach Europy Zachodniej. Bardzo dużo uwagi poświęciłem Czechom, jest to kraj z najgęstszą siecią kolejową w Europie. Pociąg dojeżdża tam dosłownie wszędzie. Poza Pragą jest wiele miasteczek i atrakcji turystycznych, które warto zobaczyć. Czeska kolej regionalna jest klimatyczna, przy dworcach są restauracje, w których można coś zjeść i napić się piwa, a potem wsiąść do pociągu krótszego od autobusu i pojechać do kolejnego malowniczego miasteczka. Takich przykładów jest wiele w Karkonoszach. Polecam również przejazd przez pogranicze czesko-niemieckie, gdzie linia kolejowa biegnie wzdłuż Łaby.

Patrząc na zdjęcia na twoim Instagramie, można stwierdzić, że chyba polubiłeś też odwiedzać pociągiem naszych zachodnich sąsiadów.
Niemcy są fascynującym kierunkiem. Ten kraj również najlepiej zwiedzać pociągiem, bo linie kolejowe położone są najbliżej tego, co warte uwagi. Jak choćby katedra przy dworcu głównym w Kolonii czy – chyba najpiękniejsza, jaką w życiu jechałem – linia kolejowa położona wzdłuż Renu, między Koblencją a Frankfurtem nad Menem. Tory wiją się krętą doliną wzdłuż rzeki, a my możemy podziwiać zamki, malownicze miasteczka oraz winnice na zboczu doliny. Myślę, że rejs statkiem po rzece byłby za długi, a dzięki podróży pociągiem czas, aby wszystkiemu się przyjrzeć, był odpowiedni. Dla mnie jako pasjonata kolei liczy się również prędkość, z jaką poruszają się pociągi. I tak z prędkością 300 km/godz. możemy podróżować m.in. z Kolonii do Frankfurtu nad Menem czy na wspomnianej przeze mnie trasie z Berlina do Monachium, a także pociągami we Francji, Włoszech, w Hiszpanii i krajach Beneluksu. Przejazd z taką prędkością może być dodatkową atrakcją wyprawy. Tak właśnie było podczas moich wakacji z rodziną.

Jako student transportu Politechniki Warszawskiej podpatrujesz jakieś rozwiązania, dzięki którym chciałbyś zrewolucjonizować kolej w naszym kraju?
Zdecydowanie. W przyszłości chciałbym być częścią tych zmian, które czuję, że nadciągają. Rozkwit kolei nastąpił w XIX wieku i stymulował rozwój miast. Jeśli do jakiegoś ośrodka dociągnięto linię kolejową, miasto rozkwitało i bogaciło się. Na wschodzie kraju, w dawnym zaborze rosyjskim, budowano dworce z dala od centrów miast, aby celowo opóźnić rozwój tych terenów w celach strategicznych. Natomiast w zachodniej części kraju Niemcy zbudowali dworce kolejowe w każdym miasteczku. To główny powód różnic w rozwoju pomiędzy wschodem a zachodem Polski, który przełożył się na rozwój gospodarczy i społeczny, co jest widoczne do dziś. Bez linii kolejowych nie zatrzemy dysproporcji między wschodnią a zachodnią częścią Polski, między małymi a dużymi miastami.

Dobrze orientujesz się w przeszłości kolei, ale śledzisz też ciekawostki z branży.
Lubię być na bieżąco. Teraz na przykład spółka CPK [Centralny Port Komunikacyjny – przyp. red.] przygotowuje projekt budowy linii dużych prędkości, która miałaby połączyć Warszawę z Łodzią, a dalej z Wrocławiem i Poznaniem. To inwestycja, która może stać się przełomem w podróżowaniu po naszym kraju, może nawet większym niż autostrady budowane przez nas po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Przecież Francja słynie z superszybkich pociągów TGV, a nie ze swojej sieci autostrad, która też jest imponująca. Podróż z Warszawy do Wrocławia zajęłaby ok. dwóch godzin, z takimi możliwościami można by pracować w centrum Warszawy i wracać na noc na Dolny Śląsk. Warto dodać, że już dzisiaj możemy przejechać się pendolino z Warszawy do Krakowa z prędkością 200 km/godz., co pokazuje, że potencjał jest ogromny.

Kolej kojarzy mi się także z trudnymi trasami, jak tereny górskie. Jechałeś takimi?
Linie kolejowe prowadzono często w bardzo trudnych miejscach, co pokazuje, jak duża była potrzeba ich budowy. Najlepszym przykładem są właśnie linie górskie, o których mówisz. W Szwajcarii koleje górskie są nawet atrakcją turystyczną. Szwajcarzy zaprojektowali wagony, w których połowa dachu jest przeszklona, by lepiej można było oglądać widoki. W tym roku udało mi się przejechać wiele tras w Austrii, choćby linią łączącą Salzburg z Klagenfurtem. To była sprytnie zaplanowana wycieczka, łącząca przyjemne z pożytecznym.

Czy przygotowując się do podróży, używasz zwykłej wyszukiwarki połączeń?
Korzystam z portalu pasażera lub strony naszego narodowego przewoźnika. Wyszukiwarki w każdym kraju mają wgrany ten sam rozkład na Europę. Natomiast jeśli wyjeżdżamy z Polski, dobrze jest korzystać ze strony przewoźnika w danym kraju, ponieważ informuje także o opóźnieniach pociągów i nieoczekiwanych wydarzeniach. Warto też wiedzieć, że przez stronę internetową polskiego przewoźnika nie kupimy biletu międzynarodowego. Musimy udać się do kasy. Ten przykład pokazuje, że jest jeszcze wiele do zrobienia, aby kolej w Polsce weszła w nowy etap.

A jakie pozytywne zmiany w rozwoju naszej kolei zauważasz?
Zmiana zaszła już w samej mentalności pasażerów – w niepamięć odchodzi pogląd, że pociągami jeżdżą ludzie, których nie stać na samochód. Pociągi, którymi podróżujemy, są coraz nowocześniejsze i lepiej dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Coraz więcej decydentów zauważa potencjał kolei. Dużą szansą dla polskiej kolei są przewoźnicy prywatni – na polskie tory niedługo wjedzie np. czeska firma RegioJet. Prywatna kolej to chyba nowe zjawisko? Wejście tego przewoźnika na czeski rynek sprawiło, że narodowy przewoźnik musiał obniżyć ceny, na czym skorzystali pasażerowie. Spółka ta uruchamia już połączenia z Pragi do Wiednia i Budapesztu. Rok temu ruszył pociąg nocny z Pragi do Rijeki nad Morzem Adriatyckim. Latem 2022 r. RegioJet planuje uruchomić połączenie z Krakowa przez Katowice, Wiedeń i Zagrzeb do chorwackich miast nadmorskich – Splitu i Rijeki. W pociągu będą też wagony sypialne. Niedługo ma ruszyć takie samo nocne połączenie z Warszawy przez Amsterdam, Brukselę i Brugię do nadmorskiej Ostendy. Planowane są połączenia w relacjach krajowych, np. Gdynia – Warszawa – Kraków lub Warszawa – Wrocław. Jestem przekonany, że RegioJet przyczyni się do przyspieszenia zmian w polskiej kolei, bo PKP będą musiały się liczyć z ambitną konkurencją. Nowe możliwości zachęcą do podróży pociągami.

A ty jak przekonałbyś czytelników do wybierania kolei?
Podczas jazdy pociągiem możemy odpocząć, popracować lub porozmawiać z innymi.

Obserwujemy jej renesans, bo jest niezbędnym warunkiem rozwoju miast i regionów. Kolej jest też przykładem osiągnięć techniki i inżynierii. Możemy w niecałe trzy godziny przemieścić się pociągiem Eurostar z Paryża do Londynu pod kanałem La Manche lub w takim samym czasie pokonać dystans siedmiuset kilometrów z Paryża do Marsylii francuskim TGV. To imponujące. Nie ma silnego i nowoczesnego państwa bez sprawnie funkcjonującej kolei.

Wygraj darmowy bilet po Europie z DiscoverEU! Trzeba mieć dokładnie 18 lat, być obywatelem UE, a w zgłoszeniu przedstawić swój plan podróży (od 1 do 30 dni). Pierwsze wnioski już można składać. Szczegóły na: www.europa.eu/youth/discovereu_pl.
Śledź wkrótce relację z miesięcznej podróży Patryka Hajduka z biletem „Interrail” na: www.instagram.com/haiiduk.

Zainteresował Cię ten tekst?
Przejrzyj pełne wydanie Europy dla Aktywnych 1/2022: