Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji
Data publikacji: 23.05.2024 r.
Aby podjąć pracę w unijnej instytucji, nie trzeba mieć politycznych koneksji. Na początku drogi przyda się determinacja i trochę szczęścia. Im się udało!
Z najnowszych danych wynika, że w strukturach UE pracuje obecnie 4209 polskich obywateli, w tym zaledwie 136 na stanowiskach kierowniczych wyższego i średniego szczebla. To ledwie 5 proc. ogółu – nic więc dziwnego, że w dorocznym raporcie European Democracy Consulting o geograficznych aspektach przywództwa w UE uznano nas za kraj niedoreprezentowany. Dla porównania Włosi stanowią 13,9% pracowników KE (przy 59 mln ludności tego kraju), a Hiszpanie 8,2% (przy 47 mln ludności). Z kolei reprezentantów Rumunii, kraju, który przystąpił do Unii trzy lata po Polsce i posiadającego populację niemal dwa razy mniejszą, jest w KE prawie tyle samo co Polaków (4,9%). Eksperci tymczasem nie mają wątpliwości: obywatelstwo ma znaczenie – im więcej będzie naszych rodaków na kluczowych stanowiskach w unijnej administracji, tym łatwiej będzie nam dbać o narodowe interesy. Poza tym – to często są po prostu interesujące i dobrze płatne posady. Dlaczego więc nie próbować swych sił?
Pierwszy krok można zrobić już na studiach, wybierając odpowiedni kierunek, a potem nabierając doświadczenia choćby przez udział w programie Erasmus+. – Studiowałam stosunki międzynarodowe ze specjalizacją europeistyka. Miałam też za sobą wyjazd na semestr do Francji w ramach Erasmusa oraz niesamowitą chęć pracy w środowisku wielokulturowym i wielojęzycznym. Ubieganie się o pracę w instytucjach Unii Europejskiej wydało mi się idealnym rozwiązaniem i najbardziej logicznym krokiem w mojej karierze zawodowej. Dodatkowo towarzyszyło mi poczucie, że wejście Polski do UE stanowi milowy krok w kierunku rozwoju gospodarczego naszego kraju. Chciałam uczestniczyć w tym procesie – wspomina Katarzyna Tumiel-Rapacz, pracownik Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Edukacji, Młodzieży, Sportu i Kultury.
Na inne możliwości rozpoczęcia kariery w instytucjach unijnych zwraca uwagę Sylwia Sitak, pracująca w tej samej DG. – Wszystko zależy od tego, czym się zajmujemy lub co stanowi naszą rzeczywistą pasję. O pracę w Komisji Europejskiej można się starać po skończeniu studiów, ale wtedy konkurencja podczas egzaminów na tak zwanych pracowników mianowanych jest bardzo ostra. Można też rozpocząć karierę w Polsce lub w innym państwie unijnym, a później zdawać egzamin na wyższy szczebel lub w obrębie wybranej specjalizacji. Inne rozwiązanie to kariera w administracji krajowej i późniejsze ubieganie się (z pozycji doświadczonego pracownika) o oddelegowanie do instytucji unijnej w charakterze eksperta krajowego, na określony czas – radzi Sitak.
Instytucje unijne kuszą też stażami. W Komisji Europejskiej działa program Blue Book, w Parlamencie Europejskim na chętnych czekają staże im. Roberta Schumana. – Programy stażowe to ścieżka, którą sam przeszedłem i którą uważam za najlepszą, by wsadzić stopę w drzwi w Brukseli – mówi Mateusz Mroczek, ambasador Europejskiego Urzędu Doboru Kadr (EPSO). – Staże trwają pięć miesięcy i są płatne. Wynagrodzenie nie jest wysokie, ale to świetna okazja do tego, by zobaczyć, jak instytucje unijne funkcjonują od środka i jak wyglądają procesy rekrutacyjne – dodaje.
Pozytywnie na temat stażu wypowiada się także Katarzyna Żarek, osoba kontaktowa dla KE ds. ochrony danych osobowych w polskiej Narodowej Agencji Programu Erasmus+ i Europejskiego Korpusu Solidarności: – Na przełomie roku 2013 i 2014 wyjechałam do Brukseli w ramach Blue Book Traineeship. Pracowałam w Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Edukacji i Kultury (obecnie Dyrekcja Generalna Komisji Europejskiej ds. Edukacji, Młodzieży, Sportu i Kultury). Zostałam przypisana do działu nazywanego wtedy Coordination of National Agencies, czyli zajmującego się zarządzaniem narodowymi agencjami programu Erasmus w poszczególnych krajach Europy. Kiedy jechałam na staż, byłam już zatrudniona w Narodowej Agencji Programu Erasmus w Polsce, zatem doskonale wiedziałam, na czym polega przyznawanie edukacyjnych funduszy unijnych na poziomie krajowym. Będąc na stażu w Brukseli, zobaczyłam, jak zarządza się tak dużym programem na poziomie centralnym. Miałam poczucie ogromnej odpowiedzialności, gdyż decyzje, które tam zapadały, wyznaczały sposób działania setek osób w całej Europie przez kolejne lata.
Polska marka
Polscy pracownicy w instytucjach unijnych uchodzą za kompetentnych. Jesteśmy postrzegani jako ludzie otwarci (chociaż czasem może zbyt bezpośredni), kreatywni i ciężko pracujący. Charakteryzuje nas też idealizm, który objawia się chęcią osiągnięcia najlepszego z możliwych wyników. – Profesjonalizm, zaangażowanie, umiejętności operacyjne i proaktywna postawa plasują polskich pracowników wśród najlepiej odbieranych grup narodowościowych w instytucjach Unii Europejskiej – ocenia Andrzej Lisiecki-Żurowski, dyplomata polski i unijny, ekspert w zakresie Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa UE. Renomę polskich pracowników potwierdza też Małgorzata Pitala, urzędniczka mianowana pracująca w Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Rynku Wewnętrznego, Przemysłu, Przedsiębiorczości oraz Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
– Na tle kolegów z innych krajów Polacy wyróżniają się szeroką wiedzą merytoryczną i motywacją do pracy. Wbrew krążącym opiniom chętnie sobie pomagamy, czego dowodem są dokonania stowarzyszenia Network PL, które zrzesza Polaków pracujących w organizacjach i instytucjach międzynarodowych. My, Polacy, często siebie nie doceniamy – ocenia Pitala. – No i z niedoreprezentowaniem, jak widać, mamy jeszcze trochę do zrobienia – dodaje Lisiecki-Żurowski.
Właśnie taki cel postawiła sobie organizacja Network PL, która powstała, by umacniać pozytywny wizerunek Polaków zaangażowanych w działania na szczeblu międzynarodowym. – Stowarzyszenie Network PL od kilku lat prowadzi kampanię zachęcającą do podjęcia pracy w strukturach europejskich. Efektem tej pracy jest dokument „Polacy w instytucjach Unii Europejskiej. Strategia zwiększania polskich wpływów” – dodaje Lisiecki-Żurowski.
Polsce przypadło jak dotąd najwięcej wysokich stanowisk w Unii spośród wszystkich państw regionu Europy Środkowej. W 2009 r. stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego objął Jerzy Buzek, a w latach 2014-2019 szefem Rady Europejskiej był Donald Tusk. Sukcesem w ostatnim roku było objęcie przez Polaków trzech stanowisk wysokiego szczebla w dyrekcjach generalnych KE – ds. pomocy humanitarnej, transportu i mobilności oraz audytu wewnętrznego (Kinga Jakieła, Zespół Eurodesku, FRSE)
Poczucie sensu
Praca w instytucjach unijnych oznacza możliwości rozwoju w wielu dziedzinach: od pomocy humanitarnej i ochrony środowiska, przez politykę energetyczną i transport, do rynku finansowego czy ochrony konsumentów. Można również budować szczególne zawodowe doświadczenia dzięki podejmowaniu zadań w delegaturach Unii Europejskich, zlokalizowanych na całym świecie. – Jednak największą zaletą tej pracy jest świadomość, że wpływa ona na poprawę jakości życia i budowanie poczucia bezpieczeństwa obywateli – mówi Sylwia Sitka. Prywatny aspekt zauważa Małgorzata Pitala: – Praca w Komisji Europejskiej dużo mnie nauczyła, nie tylko w kwestiach merytorycznych. Stałam się bardziej cierpliwa, ponieważ kompromis nigdy nie przychodzi łatwo – wymaga pracy, otwartości, znajomości procedur.
Na społeczną stronę pracy w instytucjach unijnych uwagę zwraca Katarzyna Tumiel-Rapacz. – Zespoły złożone są z pracowników pochodzących z różnych zakątków UE. Można poznać osoby z Wysp Kanaryjskich albo północnej Finlandii, znad wybrzeży Atlantyku czy Morza Czarnego. To bogactwo pochodzenia i doświadczeń niesie ze sobą różnorodność w podejściu do pracy, ale też ciekawe znajomości przenoszone do życia prywatnego – podsumowuje Tumiel-Rapacz.
PRACA W UE – JAK ZACZĄĆ?
Poszukiwanie pracy w instytucjach unijnych warto rozpocząć od założenia konta w internetowym serwisie Europejskiego Urzędu Doboru Kadr (European Personnel Selection Office, EPSO), eu-careers.europa.eu/pl. To ta instytucja koordynuje rekrutowanie kadry m.in. do Parlamentu Europejskiego, Rady Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej, Trybunału Sprawiedliwości UE i sześciu innych instytucji. W zakładce „Praca i staże” na bieżąco publikowane są informacje o naborach oraz porady przydatne podczas rekrutacji – ale jeśli założysz konto, będziesz otrzymywać oferty od razu dostosowane do swoich zainteresowań. Umieszczenie na swoim profilu CV (najlepiej w formacie Europass) sprawi w dodatku, że instytucje będą miały do niego łatwy dostęp.
PRACA W UE – WYMAGANIA OD KANDYDATÓW
Podstawowe wymogi dla kandydatów są podobne niezależnie od stanowiska czy poziomu zaszeregowania w obrębie danej grupy. Poza posiadaniem obywatelstwa UE i uregulowanym stosunkiem do służby wojskowej konieczna jest znajomość języków obcych. Większość stanowisk wymaga biegłego posługiwania się co najmniej dwoma językami UE, w tym jednym innym niż ojczysty. Unijne instytucje w ogłoszeniach określają również minimalny oczekiwany poziom wykształcenia i doświadczenia zawodowego. Nie mogą stawiać warunków dotyczących wieku – ale, co oczywiste, w ofertach wskazują wymagane cechy charakteru.
PRACA W UE – REKRUTACJA POPRZEZ EPSO
Jak wygląda sam proces rekrutacji poprzez EPSO? Pierwszym elementem jest egzamin online. Testy różnią się w zależności od charakteru stanowiska i instytucji rekrutującej, ale zwykle ich celem jest sprawdzenie m.in. rozumienia tekstu, znajomości matematyki i umiejętności myślenia abstrakcyjnego. Przykładowe testy znajdziesz na stronie EPSO – wystarczy kliknąć tutaj: eu-careers.europa.eu/en/epso-quizzes.
Kolejny krok to test pisemny oraz rozmowa online ze specjalną komisją, podczas której weryfikowane są znajomość języków oraz doświadczenie i umiejętności kandydata. Najlepsi trafiają na listę rezerwową potencjalnych urzędników – od tego momentu ich zatrudnienie zależy od poszczególnych instytucji oferujących stanowiska.
PRACA W UE – PRZEKŁADANIE PAPIERÓW? NIE TYLKO!
Czy w unijnych strukturach można być tylko typowym urzędnikiem? Nie! Dla UE pracują m.in. prawnicy, ekonomiści, PR-owcy, HR-owcy, finansiści, audytorzy czy administratorzy IT. Poszukiwani są także tłumacze ustni i pisemni, redaktorzy czy specjaliści ds. międzykulturowych i językowych. Wachlarz ten jest jeszcze szerszy, jeśli weźmiemy pod uwagę inne wyspecjalizowane agencje UE, które nie korzystają z usług EPSO, bo rekrutują samodzielnie. – Absolwenci chemii mogą np. szukać zatrudnienia w Europejskiej Agencji Chemikaliów, a lingwiści w Centrum Tłumaczeń dla Organów UE – zwraca uwagę Kinga Jakieła z polskiego biura sieci informacji młodzieżowej Eurodesk, działającej w strukturach Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.
Autorzy: Aleksandra Zalewska, Maciej Zasada (korespondenci FRSE)