Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji
Data publikacji: 23.12.2024 r.
Wrześniowa powódź zabrała im domy, ale też klasy i szkolne budynki. FRSE wspiera MEN w organizacji Zielonych szkół dla uczniów dotkniętych tragedią
Jesteśmy małą szkołą w małej miejscowości. U nas powódź dotknęła każdą rodzinę – mówi Agata Kulczak, dyrektorka Niepublicznej Szkoły Podstawowej i Przedszkola w Żelaźnie w Kotlinie Kłodzkiej. Wskutek ulewnych opadów we wrześniu zalany został cały parter placówki, nie można więc było prowadzić zajęć. Propozycja wyjazdu na Zieloną szkołę przyszła w samą porę. – Chcieliśmy zabrać dzieci z tego kataklizmu, a rodzicom dać czas na posprzątanie domostw – podkreśla Agata Kulczak.
Poczucie bezpieczeństwa
Pomysł organizacji Zielonych szkół dla dzieci z placówek dotkniętych powodzią narodził się w Ministerstwie Edukacji Narodowej
– został ogłoszony już 19 września. Zadanie pośredniczenia między placówkami z Kotliny Kłodzkiej, Opolszczyzny czy Kotliny Jeleniogórskiej a ośrodkami chcącymi przyjąć uczniów powierzono Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Na uruchomionej przez FRSE stronie internetowej „Zielone Szkoły dla Powodzian” placówki dotknięte kataklizmem mogły zgłaszać swoje zainteresowanie udziałem w projekcie, w tym samym miejscu rejestrowali się właściciele ośrodków wypoczynkowych i hoteli, gotowych do bezpłatnego goszczenia dzieci. Akcja realizowana we współpracy z kuratoriami oświaty ruszyła w zaledwie kilka dni po jej ogłoszeniu i miała potrwać co najmniej do końca grudnia. Organizacją transportu dzieci zajęły się Grupa PKP oraz Fundacja PKO.
Judo i gwiazdy
Na Zielone szkoły wyjeżdżali uczniowie często straumatyzowani: powódź zabrała im domy, zabawki, podręczniki. Pobyt w atrakcyjnych miejscach pozwalał im oderwać się od tragedii i inspirował do podejmowania działań, w trakcie których mogli zapomnieć o powodzi. Na przykład uczniowie z Żelazna w ramach przedsięwzięcia, które realizuje FRSE, dwukrotnie wyjeżdżali na Zielone szkoły do luksusowych hoteli sieci Arche w Nałęczowie i Łochowie. – Dla małych powodzian otworzyliśmy wszystkie nasze hotele. Podczas tygodniowego pobytu dzieci korzystały z dostępnych udogodnień – mówi Aneta Kaniewska z sieci hoteli Arche.
Ośrodki, w których zorganizowano Zielone szkoły, zadbały o to, by dzieci spędziły wyjątkowy czas. – Były zajęcia z judo, rozgrywki tenisa stołowego, spacery nad Bałtykiem i spotkanie z lekkoatletką Angeliką Cichocką – wylicza Aurelia Bekisz, kierowniczka Centralnego Ośrodka Sportu w Cetniewie.
Na Zielonej szkole było tam 109 uczniów ze Szkoły Podstawowej z Ołdrzychowic Kłodzkich. – Wyjechaliśmy dwa tygodnie po powodzi. Rzeka Biała Lądecka spustoszyła naszą wieś – opowiada Katarzyna Janoch-Sito, wicedyrektorka placówki. – Ten wyjazd był bardzo ważny dla dzieci.
Przekonały się, że nie zostały same, że dba o nie cała Polska. Powodzi długo nie zapomną, ale dzięki wyjazdowi mogły szybciej odnaleźć radość i oderwać się od trudnych przeżyć. Zmieniły klimat, poznały nowe miejsca, zżyły się ze sobą– wylicza zalety Zielonych szkół Katarzyna Janoch-Sito. Podkreśla też znakomitą organizację wyjazdu. Dotarcie z Kotliny Kłodzkiej do Cetniewa (600 km) było sporym wyzwaniem logistycznym, ale świetnie spisali się pracownicy PKP Intercity i Polregio.
– Na każdym kroku czuliśmy wparcie – dodaje wicedyrektorka SP z Ołdrzychowic Kłodzkich.
Do akcji goszczenia małych powodzian włączył się też Centralny Ośrodek Sportu w Giżycku, który od początku akcji do 25 listopada przyjął 640 uczniów. – Imponowało im, że trenują w tym samym miejscu, co olimpijczycy. Chcieliśmy, by zarazili się aktywnością, działaniem w grupie – zaznacza Dorota Łabuz z COS w Giżycku.
W ośrodku od 7 do 13 października przebywali uczniowie z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 w Kamieńcu Ząbkowickim. W tej miejscowości całkowicie zalane zostały gospodarstwa i domy. Gdy tylko woda opadła, wszyscy ruszyli do sprzątania, tymczasem dzieci... odpoczywały nad jeziorem. Na Facebooku relacjonowały, jak ćwiczyły boks i karate, odwiedziły zamek Ryn, uczyły się podstaw survivalu. Wróciły do domów naładowane dobrą energią.
Tak długo, jak będzie trzeba
Wskutek wrześniowej powodzi na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie remontu wymaga ok. 200 placówek. Oznacza to, że w wielu miejscowościach uczniowie szybko nie wrócą do normalnej nauki – będą, jak w Żelaźnie, uczyć się w tymczasowych budynkach z kontenerów lub przy równolegle trwających remontach. Minister Nowacka zapewnia, że MEN jest przygotowane do organizacji Zielonych szkół dla dzieci tak długo, jak długo będą potrzebowały pomocy.
Więcej o Zielonych szkołach: www.frse.org.pl/zielona-szkola